niedziela, 6 stycznia 2013

Zwiastowanie Simone Martini – czyli Anioł na Nowy Rok



Simone Martini i Lippo Memmi
Tempera na desce 184 cm na 210 cm,
Ok.1333 rok
Galeria Uffizi, Florencja.
Postanowiłam uczcić Nowy Rok wpisem dotyczącym Zwiastowania Simone Martiniego. Swoim blaskiem, dekoracyjnością, a jednocześnie subtelnością przywołującą na myśl japońskie miniaturki obraz idealnie się do tego nadaje. Powstałe dla katedry sieneńskiej Zwiastowanie jest dziełem dwójki artystów. Część środkową; Maryję i Archanioła namalował Martini, postacie boczne; świętego Ansana oraz św. Małgorzaty namalował jego szwagier Memmi. Obraz jest niezwykły, zarówno ze względu na treść jak i sposób jej przedstawienia. Przeważa kolorystyka złota; całe tło to złote, świetliste barwy. Złoto oznacza bogactwo. Tak malowano w średniowieczu.
Mimo to znajdujący się w centrum obrazu Archanioł Gabriel w lekko, rozwianej szacie koloru zbliżonego do otoczenia z gałązką oliwną w ręku i wieńcu na głowie nie rozpływa się z otoczeniem. A to pewnie jest zasługą linii Martiniego, która nadaje wyraziste kontury postaciom. Anioł klęcząc przed Maryją przekazuje jej Dobrą Nowinę. Obok niego stoi dzban z liliami. Piękne, kolorowe skrzydła uniesione są wysoko ku górze. Maryja w ciemnej skromnej szacie trzyma w ręku książkę - modlitewnik. W centrum obrazu znajduje się gołąb - symbol pokoju. I tu kończą się podobieństwa do innych przedstawień tematu. 

Zadziwia postać Marii, która w przeciwieństwie do innych postaci Matki Boskiej, nie przyjmuje słów anioła z wdzięcznością czy pokorą. Ona jest wyraźnie przestraszona, przerażona, wstrząśnięta, a najwłaściwszym określeniem byłoby „naburmuszona”. Stąd tak dziwna poza Maryi. Odchylona w bok, cofająca się przed nowiną, która złotymi zgłoskami wypływa z anielskich ust do jej uszu, osłaniająca się płaszczem. Wygięta w kształt litery S, niczym arabeska.
„Ma nachmurzoną minę, usta wygięte w podkówkę, i wcale jej nie spieszno do wypowiedzenia pokornego fiat. Zaskoczona, zmieszana panienka, dekolt zasłania płaszczem - ktoś mi tu coś mówi o jakimś dziecku?.. Bez męża? Znaczy, że co? Że ja … i nieślubne??” Tak opisuje postać Najświętszej Panienki Bożena Fabiani w Gawędach o sztuce (str.326-327). 

W zderzeniu z postacią Maryi postać anioła nie wywarła na mnie większego wrażenia. Tymczasem bracia Goncourt uznali jego postać za sataniczną z powodu „długiej, wężowatej szyi i dziwnie perwersyjnego piękna” (Wielkie Muzea. Uffizi- wydawnictwo Rzeczpospolitej str. 22). Długo przypatruję się postaci anioła i nie dostrzegam w nim żadnej perwersji, żadnego nieziemskiego piękna. No cóż, kanony piękna ulegają zmianom. 
Dostrzegam natomiast ogromną delikatność i zwiewność obu postaci. Cechuje je szlachetność. Żadnej pospolitości. Cały obraz pełen jest liryzmu i poetyki. Na co nie bez wpływu zapewne pozostaje słynna linia Martiniego.

"Podstawowym medium Martiniego była linia. Genialne prowadzenie linii – linii dekoracyjnej, rytmicznej, precyzyjnej, oszczędnej, choć wyrafinowanej, wreszcie cudownie melodyjnej. Mam na myśli melodyjność liryczną, a liryka to poezja. Martini przy całym swym bizantyjskim przepychu, jest dzięki czystości konturu i zwięzłości form- poetą nad wyraz intymnym. Jego sztuka pełna eleganckiej kaligrafii, lirycznej finezji i bogatej subtelności koloru, biorąca sobie za główny cel dekoracyjność, była swoistym średniowiecznym manieryzmem i sentymentalizmem w obrębie gotyckiej konwencji, lub może raczej „średniowieczną Secesją” o charakterze melancholijnym, jak fioletowa melancholia więdnących kwiatów” (W. Łysiak Malarstwo białego człowieka t.1 str. 70-72)
Zwiastowanie Martiniego to piękne połączenie sztuki Bizantyjskiej z Gotycką, a to oznacza, że  żyjący w latach 1284-1344 Martini, to kolejny mistrz pędzla wyprzedzający epokę.

1 komentarz:

  1. Zaskakujące, nie mam zastrzeżeń do anioła, sama posiadając tak długą szyję ;), natomiast Madonna, zupełnie niekanoniczna, ale przecież sztuka szokuje i zmusza do myślenia nie od dziś ;)
    Pomyślności i obecności aniołów obok na Nowy Rok ;)

    OdpowiedzUsuń