środa, 14 marca 2012

"Anioły i owady" - A.S.Byatt

Zazwyczaj nie chce mi się pisać o książkach z internetowych klubów dyskusyjnych, po co, skoro za chwilę książka zostanie pocięta na plasterki, obejrzana z każdej strony, a do tego jeszcze poddana serii analiz chemicznych (chodzi oczywiście o przetestowanie chemii książka-czytelnik).
W przypadku "Aniołów i owadów" zrobię jednak wyjątek, a to ze względu na wyzwanie anielskie. Książka przenosi nas w czasie do epoki wiktoriańskiej. Wielka Brytania tego okresu to najmodniejsze ostatnio literackie dekoracje. Żeby nie ostać oskarżonym o mało twórcze podejście współcześni pisarze na siłę "odbrązowiają" dawne czasy, pisząc o ciemnych stronach epoki. Taki np. Michael Faber, modny kilka lat temu, bohaterką swojej powieści "Szkarłatny płatek i biały" uczynił prostytutkę. Szkoda, że nie poszedł w swoim realizmie trochę dalej, postać jest mało wiarygodna, jej perypetie sprawiają wrażenie wyssanych z palca, a książka jakocałość sprawia wrażenie wysilonej. Nie ma tego problemu A.S. Byatt. Wszelkie kontrowersyjne tematy porusza lekko i naturalnie, przesadnie ich nie celebrując. Nie poprzestaje jednak na samej warstwie obyczajowej, oprócz tego gruntownie dokształca czytelnika, inna sprawa, że w dość niszowych dziedzinach wiedzy. W części "owadziej" (opowiadanie "Morpho Eugenia" dowiemy się wiele o życiu i zwyczajach motyli i mrówek a do tego autorka zmusi nas do ustosunkowania się do ekscytującego wielu protestantów sporu: teoria ewolucji czy kreacjonizm.
"Anioł małżeński" to dwa tematy: spirytyzm wraz z angelologicznymi koncepcjami Swedenborga, który stworzył koncepcję płciowego anioła jako wyższego stadium rozwoju ludzkiej duchowości. Hm, jak dla mnie, było to zakręcone niczym słoik z dżemem i z dużym wewnętrznym oporem czytałam partie poświęcone tej pseudoteologii. Ciekawsze nieco były losy rodziny Tennysonów, a konkretnie fascynacji rodzeństwa (poety Alfreda i jego siostry Emily) młodo zmarłym poetą Arthurem Hallamem. Trudno mi powiedzieć, czy erudycja Byatt jest zaletą czy wadą jej prozy. Chyba zależy to od zainteresowań. Natomiast plusy, które przyciągną każdego, to lekkie pióro oraz umiejętność konstruowania zaskakujących postaci i sytuacji.

Uwaga: książka będzie omawiana 19/03 w klubie czytelniczym Maioofki. Zapraszam do śledzenia dyskusji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz