sobota, 10 grudnia 2011

"Zawsze przy mnie stój" Carolyn Jess-Cooke

Czytałam już jakiś czas temu, ale nadal ta pozycja wywołuje u mnie silne emocje. To jedna z najbardziej poruszających książek, jakie czytalam w tym roku. Pochłonęła mnie całkowicie i sprawiła, że nie mogłam się od niej oderwać.

Bohaterką jest Margot, która po śmierci wraca na ziemię, aby być Aniołem Stróżem samej siebie. Ma niełatwe zadanie, musi przeżyć swoje życie jeszcze raz. Ale jak tu je przeżyć, wiedząc, że nie było udane, że nie było usłane różami. Każdy Anioł otrzymuje zadanie do wypełnienia, musi udowodnić, że zasługuje na Niebo, ponieważ większość z nich nie wykonała odpowiedniej pracy w swoim śmiertelnym życiu.  Obserwować, chronić, rejestrować, kochać - to zadania Ruth, bo tak nazywa się Margot po śmierci. Ale czy może zmienić rezultat swojego życia? Czy może ustrzec Margot przed fatalnymi wyborami? Jak ma ją chronić wiedząc, że będzie popełniała błędy? Czy sama może tego dokonać? Tu będzie liczyła się jeszcze wola Boga.  Ale w wypełnieniu zadania będą przeszkadzać jej jeszcze demony. Czy, aby zmienić bieg wydarzeń będzie musiała zawrzeć pakt z demonem i zdobyć się na największe poświęcenie?
"Tam, gdzie jest miłość, nie ma przeszkód nie do pokonania". Właśnie miłość. Czy tylko ona wystarczy? Czy może warto z niej zrezygnować, żeby w życiu było łatwiej, prościej? "Zawsze przy mnie stój" to poruszająca opowieść o trudnych wyborach, przebaczeniu i nadziei. Ale również powieść, która przywraca wiarę w Anioły.

Bo przecież nie tylko umarli pełnią funkcję Aniołów Stróży. Co co byli by rodzice, rodzeństwo, pielęgniarki, lekarze, przyjaciele...
 
 
 Zapraszam też do mnie

3 komentarze:

  1. Bardzo adekwatna do wyzwania książka. Myślę, że po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszędzie na portalach książkowych i blogach znajduję pozytywne recenzje o tej pozycji. Już ją nawet zakupiłam, czeka teraz na swoją kolejkę do przeczytania. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam na nią ochotę od jakiegoś czasu :)

    OdpowiedzUsuń